poniedziałek, 31 grudnia 2018

Podsumowanie roku 2018

Podsumowując rok 2018 skupię się tylko na opisie zamieszczonych zdjęć. Wybrałem te, na których mam miłe towarzystwo albo są to wydarzenia (głównie artystyczne), które zapadły mi w pamięci nieco dłużej. Nie sposób opisać i pokazać wszystkiego. Kto śledzi moje trzy fp na facebooku, ten wie ile się działo. W moim tegorocznym kalendarium zanotowałem prawie 50 różnych wydarzeń, w których wziąłem czynny udział - liczba podobna jak w ub.r., nie licząc koncertów czy wystaw, gdzie byłem tylko widzem/słuchaczem. Szczegółowe podsumowanie pojawi się na mojej stronie www.mariuszgoslawski.blogspot.com
 


- Rok zacząłem od wystawy portretów w Domu Kultury w Zelowie. To jedno z niewielu miejsc, do którego chętnie wracam i chętnie pokazuję tam swoje prace. Wystawa miała jeszcze dwie odsłony w bibliotece w Łasku i w MCK Bełchatów. A w bibliotece zelowskiej 4 wystawy zbiorowe.
- Początek roku to Powiatowe Podsumowanie Roku Sportowo-Kulturalnego w Bełchatowie. Podczas tego spotkania dostałem Nagrodę Starosty Powiat Bełchatowski za miniony rok w dziedzinie upowszechniania kultury.
- To kolejne przyjazne miejsce – Dom Kultury w Łasku. Duża wystawa prac malowanych kawą. Miała być ostatnią, ale… nie wyszło. Poznałem tu fantastycznych ludzi. Drugim miejscem jest łaska biblioteka, gdzie też co roku wystawiam swoje prace.
- W Łaskim Domu Kultury w ciągu roku byłem kilka razy, a to przy okazji wystaw, albo zawożąc Czy odbierając prace. No i takie miłe spotkania
 - Wystawa poplenerowa X Pleneru Malarskiego - Pejzaż malowany ziemi łódzkiej spotkajmy się w powiecie radomszczańskim 2017. Wystawa w Kamieńsku – to moje rodzinne strony – a ja malowałem kościół w Kamieńsku. Podczas otwarcia dostałem od burmistrza kamieńska piękne podziękowanie. A obraz trafił do gabinetu burmistrza.
- Konwent Kregulcowe Dni. Studencka intryga w Cieszynie. Mój pierwszy wyjazd do tego miasta, i daleki wyjazd. Spędziłem tam trzy dni, poznałem miasto - dzięki dobrej organizacji, nowych ludzi i miałem dobry nocleg w akademiku.
- A jak konwent to nowi ludzie –
- Kolejne dwie japońskie imprezy w Łodzi - kolejny dzień japoński w II LO im. Gabriela Narutowicza w Łodzi. Warsztaty malarstwa japońskiego i bodypainting i moja wystawa. Druga to - Dni Japońskie na Wydział Ekonomiczno-Socjologiczny Uniwersytet Łódzki. W zastępstwie poprowadziłem warsztaty z japońskiej kaligrafii. Dodatkowo w tym roku była także moja dekoracja - prawie 3 metrowy rysunek haiku-
- Piknik z Marszałkiem w ramach którego odbył się plener rysunkowy dla chętnych.
- Kolejny plener malarski z wydziałem zarządzania UŁ w Łodzi. Jeżdżę tam co roku dla samego pomalowania i popatrzenia jak inni malują.
- XI Plener Malarski - Pejzaż malowany ziemi łódzkiej spotkajmy się w powiecie piotrkowskim 2018. Plener zaczął się od wycieczki dla uczestników stacjonarnych (ja brałem udział w drugiej grupie – niestacjonarnie) ale mogłem wziąć udział w wycieczce po gminach. To także tereny moje rodzinne. A kiedy obrazy były wystawiane w różnych miastach - starałem się być na wszystkich wernisażach. Wśród wielu artystów poznałem także (żonę wójta) – Kiedy wystawa dotarła do Czarnocina – zaprosiła mnie na kilka dni. Spędziłem wtedy wspaniały weekend poznając okolicę – m.in. źródła Święcicki Zdrój - Woda dla Ciebie… Kiedy posłuchałem o właścicielu - wow - fajnie byłoby mieć takiego sponsora. Mógłbym się bardziej rozwinąć twórczo - więcej wystaw, lepsze materiały, galerie sztuki z wyższej półki, konkursy.... pomarzyć można :) .
- Wystawa o magii i czarach w łódzkiej Biblioteka Miejska w Łodzi Filia nr 47 . To druga odsłona wystawy o czarownicach – tym razem malarska. I druga wystawa w tym miejscu w tym roku. A sama wystawa wpisana była w program tegorocznej Nocy Bibliotek. Nowe prace namalowane specjalnie na tą wystawę - przynajmniej większość. A podczas wernisażu pokaz zdjęć o moim magicznym świecie. Wystawa przyjęta bardzo pozytywnie. I wspaniali artyści. Niestety są miejsca, gdzie nie chcą ich pokazać.
- Na zaproszenie Burmistrza Kamieńska wziąłem udział w dniach Kamieńska , gdzie pokazałem swoje prace malowane kawa, poprowadziłem warsztaty i… na koniec spotkałem Zenka.
- Moja 200 indywidualna wystawa. Tym razem było po japońska w ODA w Piotrkowie Trybunalskim. A podczas wernisażu – pokaz malarstwa japońskiego i kaligrafii. Dla wielu uczestników to było coś nowego.
- Wyjazd do Lublina na konwent – Nejiro 9. To kolejne miasto gdzie byłem pierwszy raz. Przed Festiwalem po Mieście oprowadziła mnie Aneta, u której się zatrzymałem.
- A później Festiwal kultury japońskiej, gdzie prowadziłem warsztaty z malarstwa i kaligrafii japońskie, bodypainting i wystawa. Tam poznałem wiele wspaniałych osób. Dobra organizacja. No i to malowanie na brzuchu - …
- Wystawa poplenerowa XI Pleneru Malarskiego - Pejzaż malowany ziemi łódzkiej spotkajmy się w powiecie piotrkowskim 2018. Tym razem wystawa zawitała do Rozprzy – a ja malowałem pałac w Niechcicach, który należy do gminy Rozprza. (także moje rodzinne strony)
- Piknik japoński dla pracowników japońskiego koncernu tytoniowego. Miałem tam pokaz japońskiej kaligrafii wielkoformatowej zorganizowany dzięki Klub Yakumo-goto a do tego wystawę swoich prac. Dziękuję za pomoc w dotarciu Dagmara (i paru innych sytuacjach).
- moja praca znalazła się na okładce tomiku wierszy Kazimierz Kopystyński
- wyjazd do Częstochowy. W tym roku byłem tam dwa razy. Raz na wycieczce, na której byłem przewodnikiem – i tak trafiliśmy m.in. do muzeum Haliny Poświatowskiej, gdzie o niej opowiadała kustosz muzeum - jej brat. A drugi wyjazd do plener rysunkowy. I tam poznałem kilka fajnych osób
- Wystawa prac malowanych kawą w Szczercowie z okazji 100-lecia Odzyskania Niepodległości Polski. Po zawieszeniu okazałą się ze prac jest dokładnie 100.
- Konwent Tsuru w Rybniku. To mój kolejny wyjazd do Rybnika. I kolejny udany. Dobra organizacja, miła atmosfera i impreza, która dobrze wspominam, A nad wszystkim czuwał Jaromir. Były warsztaty z malarstwa japońskiego, kaligrafii, malowania kawa i bodypaintiung/.
- Pod koniec roku odbyło się Powiatowe Podsumowanie Roku Sportowo-Kulturalnego w Bełchatowie. Podczas tego spotkania dostałem kolejną Nagrodę Starosty Powiat Bełchatowski za miniony rok w dziedzinie upowszechniania kultury.

Wszystko się nie zmieściło. Była Jubileuszowa wystawa zbiorowa w Galerii Biblio-Art. PŁ w Łodzi, spotkanie autorskie z poezją - III LO w Bełchatowie, moje kawowe prace można było zobaczyć w Centrum Informacji Turystycznej czy Bibliotece Miejskiej w Łodzi podczas 595 urodzin Łodzi, gdzie prowadziłem warsztaty. I niespodziewany wyjazd do Wrocławia dzięki Parafia Ewangelicko-Ref, gdzie spotkałem Natalia. A na koniec Mikołajki dla Ścieżka Kobiety w Cafe Bar Poczekalnia, gdzie miałem wykład i gdzie można oglądać moje prace - czarne koty.

Pomimo wielu wydarzeń artystycznych, to był dość słaby rok jeśli chodzi i moja twórczość. Namalowałem bardzo mało prac. Gdyby nie wystawy na które malowałem nowe prace i zamówienia, pewnie niewiele by ich powstało. Być może to był rok odpoczynku. Więcej czasu poświeciłem na fotografię – sam często stawałem po drugiej stronie obiektywu W tym roku bardziej poświęciłem się też magii niż sztuce. Po woli rozwija się internetowy Klub Czarownic , byłem na dwóch spotkaniach wiccan w Łodzi, i sam „czarowałem”.
Tym, którzy podziwiają i doceniają to, co robię i mobilizują do dalszej twórczej pracy za co im szczególnie dziękuję. To mile, że z niektórymi udało mi się spotkać, zobaczyć, porozmawiać, nawiązać znajomości, które trwają do dziś.
Wszystkim, których wymieniłem, i tym anonimowym, których dane mi było spotkać, którzy mi pomagali - obecnością, dobrym słowem, materialne (szczególnie w drugiej połowie roku, nie była ona zbyt łatwa) - bardzo serdecznie DZIĘKUJĘ. Szczególne podziękowania dla nieinternetowych - p. Mariana Wójcika i ks. bp Marka Izdebskiego z Kościoła Ewang.-Ref. za okazaną pomoc.
 
Wszystkim życzę dobrego zakończenia 2018 roku i wejścia w nowy 2019 rok. 
Mariusz Gosławski
 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz