Podsumowując
rok 2018 skupię się tylko na opisie zamieszczonych zdjęć. Wybrałem te,
na których mam miłe towarzystwo albo są to wydarzenia (głównie
artystyczne), które zapadły mi w pamięci nieco dłużej. Nie sposób opisać
i pokazać wszystkiego. Kto śledzi moje trzy fp na facebooku, ten wie
ile się działo. W moim tegorocznym kalendarium zanotowałem prawie 50
różnych wydarzeń, w których wziąłem czynny
udział - liczba podobna jak w ub.r., nie licząc koncertów czy wystaw,
gdzie byłem tylko widzem/słuchaczem. Szczegółowe podsumowanie pojawi się
na mojej stronie www.mariuszgoslawski.blogs pot.com
- Rok zacząłem od wystawy portretów w Domu Kultury w Zelowie. To jedno z niewielu miejsc, do którego chętnie wracam i chętnie pokazuję tam swoje prace. Wystawa miała jeszcze dwie odsłony w bibliotece w Łasku i w MCK Bełchatów. A w bibliotece zelowskiej 4 wystawy zbiorowe.
- Początek roku to Powiatowe Podsumowanie Roku Sportowo-Kulturalnego w Bełchatowie. Podczas tego spotkania dostałem Nagrodę Starosty Powiat Bełchatowski za miniony rok w dziedzinie upowszechniania kultury.
- To kolejne przyjazne miejsce – Dom Kultury w Łasku. Duża wystawa prac malowanych kawą. Miała być ostatnią, ale… nie wyszło. Poznałem tu fantastycznych ludzi. Drugim miejscem jest łaska biblioteka, gdzie też co roku wystawiam swoje prace.
- W Łaskim Domu Kultury w ciągu roku byłem kilka razy, a to przy okazji wystaw, albo zawożąc Czy odbierając prace. No i takie miłe spotkania
- Wystawa poplenerowa X Pleneru Malarskiego - Pejzaż malowany ziemi
łódzkiej spotkajmy się w powiecie radomszczańskim 2017. Wystawa w
Kamieńsku – to moje rodzinne strony – a ja malowałem kościół w
Kamieńsku. Podczas otwarcia dostałem od burmistrza kamieńska piękne
podziękowanie. A obraz trafił do gabinetu burmistrza.
- Konwent Kregulcowe Dni. Studencka intryga w Cieszynie. Mój pierwszy wyjazd do tego miasta, i daleki wyjazd. Spędziłem tam trzy dni, poznałem miasto - dzięki dobrej organizacji, nowych ludzi i miałem dobry nocleg w akademiku.
- A jak konwent to nowi ludzie –
- Kolejne dwie japońskie imprezy w Łodzi - kolejny dzień japoński w II LO im. Gabriela Narutowicza w Łodzi. Warsztaty malarstwa japońskiego i bodypainting i moja wystawa. Druga to - Dni Japońskie na Wydział Ekonomiczno-Socjologiczny Uniwersytet Łódzki. W zastępstwie poprowadziłem warsztaty z japońskiej kaligrafii. Dodatkowo w tym roku była także moja dekoracja - prawie 3 metrowy rysunek haiku-
- Piknik z Marszałkiem w ramach którego odbył się plener rysunkowy dla chętnych.
- Kolejny plener malarski z wydziałem zarządzania UŁ w Łodzi. Jeżdżę tam co roku dla samego pomalowania i popatrzenia jak inni malują.
- XI Plener Malarski - Pejzaż malowany ziemi łódzkiej spotkajmy się w powiecie piotrkowskim 2018. Plener zaczął się od wycieczki dla uczestników stacjonarnych (ja brałem udział w drugiej grupie – niestacjonarnie) ale mogłem wziąć udział w wycieczce po gminach. To także tereny moje rodzinne. A kiedy obrazy były wystawiane w różnych miastach - starałem się być na wszystkich wernisażach. Wśród wielu artystów poznałem także (żonę wójta) – Kiedy wystawa dotarła do Czarnocina – zaprosiła mnie na kilka dni. Spędziłem wtedy wspaniały weekend poznając okolicę – m.in. źródła Święcicki Zdrój - Woda dla Ciebie… Kiedy posłuchałem o właścicielu - wow - fajnie byłoby mieć takiego sponsora. Mógłbym się bardziej rozwinąć twórczo - więcej wystaw, lepsze materiały, galerie sztuki z wyższej półki, konkursy.... pomarzyć można :) .
- Wystawa o magii i czarach w łódzkiej Biblioteka Miejska w Łodzi Filia nr 47 . To druga odsłona wystawy o czarownicach – tym razem malarska. I druga wystawa w tym miejscu w tym roku. A sama wystawa wpisana była w program tegorocznej Nocy Bibliotek. Nowe prace namalowane specjalnie na tą wystawę - przynajmniej większość. A podczas wernisażu pokaz zdjęć o moim magicznym świecie. Wystawa przyjęta bardzo pozytywnie. I wspaniali artyści. Niestety są miejsca, gdzie nie chcą ich pokazać.
- Na zaproszenie Burmistrza Kamieńska wziąłem udział w dniach Kamieńska , gdzie pokazałem swoje prace malowane kawa, poprowadziłem warsztaty i… na koniec spotkałem Zenka.
- Moja 200 indywidualna wystawa. Tym razem było po japońska w ODA w Piotrkowie Trybunalskim. A podczas wernisażu – pokaz malarstwa japońskiego i kaligrafii. Dla wielu uczestników to było coś nowego.
- Wyjazd do Lublina na konwent – Nejiro 9. To kolejne miasto gdzie byłem pierwszy raz. Przed Festiwalem po Mieście oprowadziła mnie Aneta, u której się zatrzymałem.
- A później Festiwal kultury japońskiej, gdzie prowadziłem warsztaty z malarstwa i kaligrafii japońskie, bodypainting i wystawa. Tam poznałem wiele wspaniałych osób. Dobra organizacja. No i to malowanie na brzuchu - …
- Wystawa poplenerowa XI Pleneru Malarskiego - Pejzaż malowany ziemi łódzkiej spotkajmy się w powiecie piotrkowskim 2018. Tym razem wystawa zawitała do Rozprzy – a ja malowałem pałac w Niechcicach, który należy do gminy Rozprza. (także moje rodzinne strony)
- Piknik japoński dla pracowników japońskiego koncernu tytoniowego. Miałem tam pokaz japońskiej kaligrafii wielkoformatowej zorganizowany dzięki Klub Yakumo-goto a do tego wystawę swoich prac. Dziękuję za pomoc w dotarciu Dagmara (i paru innych sytuacjach).
- moja praca znalazła się na okładce tomiku wierszy Kazimierz Kopystyński
- wyjazd do Częstochowy. W tym roku byłem tam dwa razy. Raz na wycieczce, na której byłem przewodnikiem – i tak trafiliśmy m.in. do muzeum Haliny Poświatowskiej, gdzie o niej opowiadała kustosz muzeum - jej brat. A drugi wyjazd do plener rysunkowy. I tam poznałem kilka fajnych osób
- Wystawa prac malowanych kawą w Szczercowie z okazji 100-lecia Odzyskania Niepodległości Polski. Po zawieszeniu okazałą się ze prac jest dokładnie 100.
- Konwent Tsuru w Rybniku. To mój kolejny wyjazd do Rybnika. I kolejny udany. Dobra organizacja, miła atmosfera i impreza, która dobrze wspominam, A nad wszystkim czuwał Jaromir. Były warsztaty z malarstwa japońskiego, kaligrafii, malowania kawa i bodypaintiung/.
- Pod koniec roku odbyło się Powiatowe Podsumowanie Roku Sportowo-Kulturalnego w Bełchatowie. Podczas tego spotkania dostałem kolejną Nagrodę Starosty Powiat Bełchatowski za miniony rok w dziedzinie upowszechniania kultury.
Wszystko się nie zmieściło. Była Jubileuszowa wystawa zbiorowa w Galerii Biblio-Art. PŁ w Łodzi, spotkanie autorskie z poezją - III LO w Bełchatowie, moje kawowe prace można było zobaczyć w Centrum Informacji Turystycznej czy Bibliotece Miejskiej w Łodzi podczas 595 urodzin Łodzi, gdzie prowadziłem warsztaty. I niespodziewany wyjazd do Wrocławia dzięki Parafia Ewangelicko-Ref, gdzie spotkałem Natalia. A na koniec Mikołajki dla Ścieżka Kobiety w Cafe Bar Poczekalnia, gdzie miałem wykład i gdzie można oglądać moje prace - czarne koty.
Pomimo wielu wydarzeń artystycznych, to był dość słaby rok jeśli chodzi i moja twórczość. Namalowałem bardzo mało prac. Gdyby nie wystawy na które malowałem nowe prace i zamówienia, pewnie niewiele by ich powstało. Być może to był rok odpoczynku. Więcej czasu poświeciłem na fotografię – sam często stawałem po drugiej stronie obiektywu W tym roku bardziej poświęciłem się też magii niż sztuce. Po woli rozwija się internetowy Klub Czarownic , byłem na dwóch spotkaniach wiccan w Łodzi, i sam „czarowałem”.
Tym, którzy podziwiają i doceniają to, co robię i mobilizują do dalszej twórczej pracy za co im szczególnie dziękuję. To mile, że z niektórymi udało mi się spotkać, zobaczyć, porozmawiać, nawiązać znajomości, które trwają do dziś.
Wszystkim, których wymieniłem, i tym anonimowym, których dane mi było spotkać, którzy mi pomagali - obecnością, dobrym słowem, materialne (szczególnie w drugiej połowie roku, nie była ona zbyt łatwa) - bardzo serdecznie DZIĘKUJĘ. Szczególne podziękowania dla nieinternetowych - p. Mariana Wójcika i ks. bp Marka Izdebskiego z Kościoła Ewang.-Ref. za okazaną pomoc.
- Konwent Kregulcowe Dni. Studencka intryga w Cieszynie. Mój pierwszy wyjazd do tego miasta, i daleki wyjazd. Spędziłem tam trzy dni, poznałem miasto - dzięki dobrej organizacji, nowych ludzi i miałem dobry nocleg w akademiku.
- A jak konwent to nowi ludzie –
- Kolejne dwie japońskie imprezy w Łodzi - kolejny dzień japoński w II LO im. Gabriela Narutowicza w Łodzi. Warsztaty malarstwa japońskiego i bodypainting i moja wystawa. Druga to - Dni Japońskie na Wydział Ekonomiczno-Socjologiczny Uniwersytet Łódzki. W zastępstwie poprowadziłem warsztaty z japońskiej kaligrafii. Dodatkowo w tym roku była także moja dekoracja - prawie 3 metrowy rysunek haiku-
- Piknik z Marszałkiem w ramach którego odbył się plener rysunkowy dla chętnych.
- Kolejny plener malarski z wydziałem zarządzania UŁ w Łodzi. Jeżdżę tam co roku dla samego pomalowania i popatrzenia jak inni malują.
- XI Plener Malarski - Pejzaż malowany ziemi łódzkiej spotkajmy się w powiecie piotrkowskim 2018. Plener zaczął się od wycieczki dla uczestników stacjonarnych (ja brałem udział w drugiej grupie – niestacjonarnie) ale mogłem wziąć udział w wycieczce po gminach. To także tereny moje rodzinne. A kiedy obrazy były wystawiane w różnych miastach - starałem się być na wszystkich wernisażach. Wśród wielu artystów poznałem także (żonę wójta) – Kiedy wystawa dotarła do Czarnocina – zaprosiła mnie na kilka dni. Spędziłem wtedy wspaniały weekend poznając okolicę – m.in. źródła Święcicki Zdrój - Woda dla Ciebie… Kiedy posłuchałem o właścicielu - wow - fajnie byłoby mieć takiego sponsora. Mógłbym się bardziej rozwinąć twórczo - więcej wystaw, lepsze materiały, galerie sztuki z wyższej półki, konkursy.... pomarzyć można :) .
- Wystawa o magii i czarach w łódzkiej Biblioteka Miejska w Łodzi Filia nr 47 . To druga odsłona wystawy o czarownicach – tym razem malarska. I druga wystawa w tym miejscu w tym roku. A sama wystawa wpisana była w program tegorocznej Nocy Bibliotek. Nowe prace namalowane specjalnie na tą wystawę - przynajmniej większość. A podczas wernisażu pokaz zdjęć o moim magicznym świecie. Wystawa przyjęta bardzo pozytywnie. I wspaniali artyści. Niestety są miejsca, gdzie nie chcą ich pokazać.
- Na zaproszenie Burmistrza Kamieńska wziąłem udział w dniach Kamieńska , gdzie pokazałem swoje prace malowane kawa, poprowadziłem warsztaty i… na koniec spotkałem Zenka.
- Moja 200 indywidualna wystawa. Tym razem było po japońska w ODA w Piotrkowie Trybunalskim. A podczas wernisażu – pokaz malarstwa japońskiego i kaligrafii. Dla wielu uczestników to było coś nowego.
- Wyjazd do Lublina na konwent – Nejiro 9. To kolejne miasto gdzie byłem pierwszy raz. Przed Festiwalem po Mieście oprowadziła mnie Aneta, u której się zatrzymałem.
- A później Festiwal kultury japońskiej, gdzie prowadziłem warsztaty z malarstwa i kaligrafii japońskie, bodypainting i wystawa. Tam poznałem wiele wspaniałych osób. Dobra organizacja. No i to malowanie na brzuchu - …
- Wystawa poplenerowa XI Pleneru Malarskiego - Pejzaż malowany ziemi łódzkiej spotkajmy się w powiecie piotrkowskim 2018. Tym razem wystawa zawitała do Rozprzy – a ja malowałem pałac w Niechcicach, który należy do gminy Rozprza. (także moje rodzinne strony)
- Piknik japoński dla pracowników japońskiego koncernu tytoniowego. Miałem tam pokaz japońskiej kaligrafii wielkoformatowej zorganizowany dzięki Klub Yakumo-goto a do tego wystawę swoich prac. Dziękuję za pomoc w dotarciu Dagmara (i paru innych sytuacjach).
- moja praca znalazła się na okładce tomiku wierszy Kazimierz Kopystyński
- wyjazd do Częstochowy. W tym roku byłem tam dwa razy. Raz na wycieczce, na której byłem przewodnikiem – i tak trafiliśmy m.in. do muzeum Haliny Poświatowskiej, gdzie o niej opowiadała kustosz muzeum - jej brat. A drugi wyjazd do plener rysunkowy. I tam poznałem kilka fajnych osób
- Wystawa prac malowanych kawą w Szczercowie z okazji 100-lecia Odzyskania Niepodległości Polski. Po zawieszeniu okazałą się ze prac jest dokładnie 100.
- Konwent Tsuru w Rybniku. To mój kolejny wyjazd do Rybnika. I kolejny udany. Dobra organizacja, miła atmosfera i impreza, która dobrze wspominam, A nad wszystkim czuwał Jaromir. Były warsztaty z malarstwa japońskiego, kaligrafii, malowania kawa i bodypaintiung/.
- Pod koniec roku odbyło się Powiatowe Podsumowanie Roku Sportowo-Kulturalnego w Bełchatowie. Podczas tego spotkania dostałem kolejną Nagrodę Starosty Powiat Bełchatowski za miniony rok w dziedzinie upowszechniania kultury.
Wszystko się nie zmieściło. Była Jubileuszowa wystawa zbiorowa w Galerii Biblio-Art. PŁ w Łodzi, spotkanie autorskie z poezją - III LO w Bełchatowie, moje kawowe prace można było zobaczyć w Centrum Informacji Turystycznej czy Bibliotece Miejskiej w Łodzi podczas 595 urodzin Łodzi, gdzie prowadziłem warsztaty. I niespodziewany wyjazd do Wrocławia dzięki Parafia Ewangelicko-Ref, gdzie spotkałem Natalia. A na koniec Mikołajki dla Ścieżka Kobiety w Cafe Bar Poczekalnia, gdzie miałem wykład i gdzie można oglądać moje prace - czarne koty.
Pomimo wielu wydarzeń artystycznych, to był dość słaby rok jeśli chodzi i moja twórczość. Namalowałem bardzo mało prac. Gdyby nie wystawy na które malowałem nowe prace i zamówienia, pewnie niewiele by ich powstało. Być może to był rok odpoczynku. Więcej czasu poświeciłem na fotografię – sam często stawałem po drugiej stronie obiektywu W tym roku bardziej poświęciłem się też magii niż sztuce. Po woli rozwija się internetowy Klub Czarownic , byłem na dwóch spotkaniach wiccan w Łodzi, i sam „czarowałem”.
Tym, którzy podziwiają i doceniają to, co robię i mobilizują do dalszej twórczej pracy za co im szczególnie dziękuję. To mile, że z niektórymi udało mi się spotkać, zobaczyć, porozmawiać, nawiązać znajomości, które trwają do dziś.
Wszystkim, których wymieniłem, i tym anonimowym, których dane mi było spotkać, którzy mi pomagali - obecnością, dobrym słowem, materialne (szczególnie w drugiej połowie roku, nie była ona zbyt łatwa) - bardzo serdecznie DZIĘKUJĘ. Szczególne podziękowania dla nieinternetowych - p. Mariana Wójcika i ks. bp Marka Izdebskiego z Kościoła Ewang.-Ref. za okazaną pomoc.
Wszystkim życzę dobrego zakończenia 2018 roku i wejścia w nowy 2019 rok.
Mariusz Gosławski
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz